paź 26, 2023

"Dzwoni facet i mówi: wezmę tysiąc wózków inwalidzkich". Po co rządowi PiS takie zakupy?

Rząd PiS w szalonym pośpiechu kupuje sprzęt dla osób z niepełnosprawnościami. Dotąd kupił 14,5 tys. różnych urządzeń, głównie takich, które zdaniem osób z niepełnosprawnościami, nie są najpotrzebniejsze. Koalicja "Na pomoc niesamodzielnym" wiele razy zwracała uwagę na chaos przy pracach nad koncepcją oraz niejasności związane z uruchomieniem wypożyczalni dla osób niepełnosprawnych.

- Wczoraj dosłownie rozdzwoniły się telefony z pytaniem, ile mam do sprzedania wózków. Są gotowi brać wszystko jak leci. Jeden facet mi powiedział: "Jak będzie miał pan tysiąc, to wezmę tysiąc". Byłem w szoku, bo tak się raczej u nas nie handluje - mówi pracownik dużej firmy handlującej wózkami inwalidzkimi. Dzwoniący byli zainteresowani przede wszystkim droższymi wózkami z napędem elektrycznym, dziecięcymi oraz tzw. wózkami aktywnymi. Nikt w branży nie trzyma ich jednak w tak dużych ilościach w magazynach. To byłoby zbyt kosztowne. - Najwyraźniej znowu szykują tajne zakupy z dostawą w ciągu dni - mówi inny rozmówca.

Znowu, bo przed rokiem Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego kupiła sprzęt na potrzeby wypożyczalni dla osób niepełnosprawnych wart 100 mln zł. Jak ujawniła wówczas "Wyborcza", rząd chciał wydać dwa razy tyle. Okazało się to niemożliwe. Bo RARS zobowiązała kontrahentów do dostarczenia sprzętu w ciągu zaledwie ośmiu dni od podpisania z nią umowy. Specjaliści z branży także wtedy tłumaczyli nam, że takiej wartości sprzętu - miały to być m.in. wózki inwalidzkie i aparaty słuchowe - nie ma w hurtowniach, bo nikt nie "mrozi" tak dużej gotówki. A zaawansowane wózki, jakie chciała zakupić agencja, robi się na indywidualne zamówienie, uwzględniając m.in. warunki anatomiczne osoby niepełnosprawnej i związane z tym możliwości sterowania wózkiem.

Problem w tym, że RARS przed wysłaniem oferty do kontrahentów nie pytała o to w ogóle profesjonalistów z branży. O to, co powinno się znaleźć w wypożyczalni i na jakich zasadach powinna działać nie były też pytane osoby ze środowiska niepełnosprawnych. Co więcej, RARS nie wysłała swojej oferty zakupu do producentów i dostawców sprzętu, ale do pośredników. I to dopiero oni kontaktowali się z firmami oferującymi sprzęt na rynku.

Transakcje były tajne, bo RARS objęła zakupy klauzulą tajności. Tak tajne, że przez prawie rok wiceminister rodziny Paweł Wdówik, który pełni jednocześnie funkcje pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych oraz przewodniczącego rady nadzorczej Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych, wbrew własnym deklaracjom nie chciał ujawnić listy sprzętu, którą sporządził z myślą o zakupach realizowanych przez RARS. Zaś RARS tłumaczyła, że zakupy były tajne, więc niczego o nich nie może wyjawić, także tego, jaki sprzęt zakupiono.

Jak udowodniła gazeta, RARS w ogóle nie miała prawa realizować takich zakupów. Wózki inwalidzkie i aparaty słuchowe to nie jest sprzęt o strategicznym znaczeniu. W ustawie o rezerwach strategicznych nie ma do dziś zapisów pozwalających agencji na prowadzenie wypożyczalni. A w momencie, kiedy kupowano sprzęt, nie było nawet programu dla wypożyczalni i nie było wiadomo, jak będzie działać. PFRON uchwalił go dopiero dwa miesiące po zakupach, pod koniec stycznia 2023 r.

Źródło: www.wyborcza.pl


Solidarni z Ukraina
raport deinstytucjonalizacja
raport opieka długoterminowa
Dołącz do Koalicji
Jeśli jesteś za budową w Polsce nowoczesnego systemu wsparcia osób niesamodzielnych, przyłącz się.
Dołącz do nas