Marek Balicki: duża reforma ochrony zdrowia powinna zostać wpisana do umowy koalicyjnej

Szef resortu zdrowia musi mieć własne zdanie i pomysły, ale zawsze powinien je konsultować ze środowiskiem medycznym - radzi były minister zdrowia Marek Balicki. Według niego potrzebna jest decentralizacja systemu opieki zdrowotnej oraz oddanie większej władzy samorządom.

Jakub Styczyński, Rynek Zdrowia:
Czy przed nowym ministrem zdrowia stoi więcej wyzwań, niż kiedy pan był na tym stanowisku?

Marek Balicki, lekarz anestezjolog i specjalista psychiatria, były minister zdrowia: 

Trafiłem do ministerstwa w wyjątkowym okresie. Pierwszy raz w styczniu 2003 r., gdy uchwalono ustawę o transformacji Kas Chorych w Narodowy Fundusz Zdrowia. Z przyjętej regulacji wynikało, że musi ona wejść w życie w ciągu raptem kilku tygodni, a niewiele zostało zrobione. Mój poprzednik - Mariusz Łapiński - w kuluarach przyznawał, że zostawił mi bombę z zapalonym lontem. Udało się jednak sprostać temu wyzwaniu.

Powróciłem do ministerstwa w lipcu 2004 r. W styczniu Trybunał Konstytucyjny zakwestionował konstytucyjność ustawy ustanawiającej NFZ, a sejmowe prace nad nową ustawą utknęły latem w martwym punkcie i groziła nam katastrofa systemowa. Wtedy znów trzeba było w krótkim czasie przygotować wdrożenie nowych przepisów, a wcześniej doprowadzić do ich uchwalenia.

Przyszły minister zdrowia nie będzie musiał rozbrajać takiej bomby?

Moim zdaniem nie. Co nie znaczy, że kierowanie tym resortem będzie łatwe. Natomiast dla osób zajmujących się sprawami publicznymi, im większe wyzwanie, tym większa powinna być też satysfakcja z pokonywania trudności.

Być może nowy szef MZ nie będzie musiał brać na barki zmiany systemowej, ale za to będzie miał olbrzymią listę problemów do rozwiązania. Zadłużenie szpitali, braki personelu, rosnące potrzeby zdrowotne - to tylko niektóre z nich.

Te liczne kłopoty pokazują, że zmiana systemowa jest jednak uzasadniona. Eksperci często mówią o konieczności regionalizacji systemu opieki zdrowotnej. Centralne zarządzanie, które zwiększano stopniowo w trakcie ostatnich kilkunastu lat, nie rozwiązało wymienionych przez pana problemów, i to mimo znacznego zwiększenia nakładów.

Źródło: www.rynekzdrowia.pl