Ministerstwo Zdrowia zmienia zasady kontraktowania opieki długoterminowej. Nowy projekt premiuje kompleksowość świadczeń, co - zdaniem środowiska pielęgniarskiego - może oznaczać koniec dla małych, doświadczonych podmiotów. Pielęgniarki oceniają, że zmiany są niesprawiedliwe.
Opieka długoterminowa. Nowe warunki umów
W ostatnich dniach Ministerstwo Zdrowia przekazało do konsultacji publicznych projekt nowelizacji rozporządzenia dotyczącego kryteriów wyboru ofert na zawarcie umowy o udzielanie świadczeń opieki długoterminowej.
Przewiduje on m.in. obniżenie punktacji kryterium "ciągłości", by - jak czytamy w uzasadnieniu resortu - wzmocnić kryterium "kompleksowości".
- Dodanie nowych warunków kryterialnych, na podstawie których będą premiowani oferenci posiadający w swojej strukturze organizacyjnej wybrane oddziały szpitalne, poradnie specjalistyczne oraz zapewniający w lokalizacji określone badania diagnostyczne, ma na celu zwiększenie kompleksowości opieki zdrowotnej - uzasadnia Ministerstwo Zdrowia.
W opinii pielęgniarek, zmiana kryteriów wyeliminuje z rynku doświadczone podmioty świadczące te usługi od przeszło 20 lat.
- W uzasadnieniu projektu czytamy, że nowe regulacje nie naruszają zasady równości, co w naszej ocenie jest niezgodne z rzeczywistością - mówi Joanna Kurkiewicz, przewodnicząca Zespołu do spraw opieki długoterminowej przy Okręgowej Izbie Pielęgniarek i Położnych w Katowicach.
- Tymczasem, wieloletni świadczeniodawcy, zwłaszcza samodzielne podmioty pielęgniarskie, nie miały obecnie dostępu do funduszy z Krajowego Planu Odbudowy w ramach konkursu na opiekę długoterminową. Nowe regulacje, które promują podmioty posiadające w swojej strukturze odziały szpitalne czy poradnie specjalistyczne, eliminują z rynku te, które przez lata świadczyły usługi z wysoką jakością - tłumaczy.
"Wyklucza się z rynku najbardziej doświadczone podmioty"
Jak wskazuje Renata Bienias z Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Opolu, kompleksowość oznacza kontraktowanie kolejnych świadczeń.
- Jako pielęgniarki opieki długoterminowej, w małych podmiotach, nie mamy możliwości poszerzania świadczeń. Tym zainteresowane są duże przychodnie, sieciowe lecznice. Obniżając punkty za kontynuację, a podwyższając za kompleksowość, wyklucza się z rynku najbardziej doświadczone podmioty, które przez lata bezpośrednio zajmowały się pacjentami. Osoby te będą zmuszone do zamknięcia swoich dotychczasowych usług, choć mają w tym ogromne doświadczenie - mówi Bienias. W ocenie pielęgniarek niefortunny jest również 10-dniowy czas na zaopiniowanie rozporządzenia, który zbiegł się z okresem świątecznym.
- Niezrozumiałe jest też pominięcie w zgłaszaniu uwag konsultanta krajowego z zakresu pielęgniarstwa opieki długoterminowej - przyznaje Kurkiewicz.
Nadwykonania za 2024 rok w 50 proc.
Dodajmy, że 2 kwietnia w Sejmie odbyło się posiedzenie Komisji Zdrowia poświęcone domowej pielęgniarskiej opiece długoterminowej. Wtedy to pielęgniarki dowiedziały się, że nadwykonania zrealizowane w 2024 roku NFZ wypłaci jedynie w 50 proc.
Obecny podczas obrad wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz wskazywał na trudną sytuację finansową systemu ochrony zdrowia.
- Musimy sobie zdać sprawę z sytuacji budżetu NFZ. Plan finansowy na 2025 rok wciąż nie został podpisany. Wiemy, że brakuje w nim kilkunastu miliardów - tłumaczył Szafranowicz. Przyznał, że decyzja o poziomie wypłaty nadwykonań została podjęta w gronie kierownictwa ministerstwa i kierownictwa NFZ. - Tyle maksymalnie możemy dać. Nie wynika to ze złośliwości, ale to dziś górna granica. Deklaracja, że wypłacimy więcej, byłaby nieodpowiedzialna - wyjaśniał wiceminister.
Pielęgniarki zwracały uwagę, że obecna wycena osobodnia wynosi 61,50 zł, co przy wysokich kosztach dojazdu do pacjenta jest mocno zaniżoną wartością. Po ubiegłorocznej, lipcowej waloryzacji minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia AOTMiT oszacowała stawkę na 74,92 zł, ale ta dotąd nie weszła w życie.
Wiceminister Szafranowicz tłumaczył, że w listopadzie ub.r. resort zwrócił się do Narodowego Funduszu Zdrowia o stanowisko w kwestii możliwości podwyższenia finansowania świadczeń, zgodnie z analizą AOTMiT.
W odpowiedzi NFZ przekazał ministerstwu, że plan finansowy płatnika na 2025 r. nie uwzględnia zwiększenia kosztów. To ewentualnie mogłoby być uwzględnione na etapie prac nad prognozą kosztów NFZ na lata 2026-2028 oraz planu finansowego NFZ na 2026 r.
- Nie możemy zmusić prezesa NFZ na wprowadzenie zwiększonej wyceny, skoro nie ma pieniędzy w obecnym planie. Będziemy taką prognozę wprowadzać do planu na kolejny rok - tłumaczył Szafranowicz.
Kilka dni po sejmowej komisji wiceminister spotkał się w resorcie z pielęgniarkami. Dopytywany o zwiększenie wyceny zapowiedział, że ta "będzie wprowadzana sukcesywnie".
- To oznacza, że nie wiadomo kiedy. Wszystko drożeje, a od 1 lipca nastąpi kolejna waloryzacja minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia, co oznacza jeszcze wyższe koszty - podsumowuje Bienias.
Termin zgłaszania uwag do projektu mija 25 kwietnia.
Źródło: www.rynekzdrowia.pl